09 stycznia 2013

Rozdział ósmy.

-Rozumiem co przeszłaś Noele. Postanowiłem już co z Tobą zrobimy.- rzekł Dumbledore po wysłuchaniu opowieści dziewczynki. - Jedziesz ze mną do Hogwartu... Nie oddam Cię do sierocińca. Przypomnij mi, ile masz lat?
-Osiem proszę Pana. Urodziłam się 31 sierpnia. Od niedawna mam osiem...
-Czyli jeszcze paru Ci brakuje, byś mogła rozpocząć naukę w Hogwarcie. No cóż... Jestem pewien, że coś wymyślimy. Może zamieszkasz z Hagridem... Tak, to chyba będzie dobry pomysł. Jeszcze pomyślimy! To zbieramy się i lecimy. Czy masz coś do zabrania młoda damo?
-Nie, proszę pana.- rzekła speszona. Dyrektor złapał ją za rękę, podziękował barmanowi za opiekę  po czym wyszedł z pubu, kierując się do wozu prowadzonego przez testrale.
-Jakie dziwne konie!- krzyknęła Noele, a jej uczucia mieszały się z rozbawieniem i niepewnością.- Nigdy nie widziałam testrali na żywo. Myślałam, że są brzydsze, a to takie słodziaki.- powiedziała uśmiechając się i podbiegając do stojącego na przedzie stada, Carusa*. -Hahah!- wybuchnęła śmiechem, gdy ten zaczął drapać się pyskiem o jej biodro.- Masz takie puste oczka. To prawda, że wyglądają jak otchłań ..- Oprzytomniała Noele przytrzymując pysk Carusa na przeciwko swojej głowy.
-Skąd wiesz o testralach? Wnioskuję, że rodzice nie nauczyli Cię niczego przydatnego, czy się mylę?-zapytał Dumbledore.
-Ma pan racje. Rodzice mnie niczego nie nauczyli, ale czytam dużo książek.  Opanowałam też zaklęcie Lectio**, które przekazywało mi wszystkie informacje z książki do mózgu. Tak jakbym ją czytała, nawet trwało to przez taki czas, przez jaki sama bym ją przeczytała. Bardzo lubię magiczne zwierzęta!
-Jesteś bardzo inteligentna, ale skąd masz różdżkę? I dlaczego widzisz testrale?
-Różdżkę mam po zmarłym bracie. To właśnie jego śmierć widziałam.
Resztę podróży spędzili w ciszy, wpatrując się w znikający księżyc, który powoli był zastępowany słońcem.

-Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin! Ubieraj się, za 15 minut czekamy na Ciebie w pokoju wspólnym.- powiedziała Ginny, wyrywając Hermionę ze słodkiego snu- Dzisiaj 19 września.- dodała po czym zostawiła szatynkę samą.
Gdy Hermiona zeszła do pokoju wspólnego Gryfonów stał już tam Ron, Harry, Fred oraz wyjątkowo rozpromieniony George.
-Wszystkiego najlepszego.-powiedzieli chórem.
-Dzięki...- rzekła dziewczyna, lekko się czerwieniąc. Jeszcze nigdy nie doświadczyła bowiem, tak miłej niespodzianki.
-A teraz musimy już iść.- powiedział Harry po czym Fred i George wzięli ją na ręce.
-Co wy robicie?- zapiszczała dziewczyna.
-Tron dla panienki. Żeby się panienka nie musiała przemęczać idąc do Ha...
-Cicho, George!- przerwał mu Fred.
-Ups.. Sorki.
-Och! Hermiono, póki pamiętam, na początku roku, nie mówiłem Ci gdzie wychodzimy, bo organizowaliśmy właśnie tę niespodziankę.- rzekł Ron.
-Aha. Już myślałam, że coś ukrywacie.- zaśmiała się.
Dzień był bardzo słoneczny,  wszystko współgrało ze sobą idealnie, poczynając od wesołych promyków słonecznych, kończąc na kawałach Freda i George'a. Nawet rośliny wydawały się cieszyć tym ciepłem, którym emanował dzisiejszy poranek.
Droga była krótka, okazało się, że Hermiona została doniesiona do chatki Hagrida, gdzie przy wejściu przywitała ją Ginny wraz z właścicielem domku. Bliźniacy postawili ją na ziemi, po czym weszli do chatki. Była urządzona bardzo ładnie, gdzie nie gdzie z sufitu zwisały serpentyny, a na jednej ze ścian wisiał transparent ,,Popieramy twoją skrzatofobię!'', który najwyraźniej stworzył Fred z Georgem.
-Nie trzeba było...- rzekła dziewczyna rumieniąc się.
-Trzeba, trzeba.- rzekł łagodnie jak to miał w zwyczaju Hagrid. Widać było, że starał się by ten dzień był dla Hermiony jak najwspanialszy, wywnioskowała to miedzy innymi, po uczesanej brodzie.
-Wszystkiego najlepszego!- krzyknęła rudowłosa rzucając się przyjaciółce na szyję.
-Dzięki Ginny!- dodała jubilatka, która w końcu poczuła, że nie jest sama w męskim gronie. Oczywiście uwielbiała towarzystwo Georga, Rona, Freda, Harry'ego czy chociażby Hagrida, ale często potrzebowała przyjaciółki. Jakby nie było, zawsze dobrze mieć przy sobie dziewczynę, która zna solidarność obowiązującą w świecie płci pięknej i która chociaż dla zasady poparłaby szatynkę.
Na stoliku elegancko prezentował się dwupiętrowy tort, który prawdopodobnie upiekła pani Weasley. Widniał na nim napis ,,Wszystkiego najlepszego, z okazji 15-stych urodzin kochanie!''.
To na pewno robota Molly, bo kto inny umieściłby na torcie taki napis?
Wszyscy zasiedli obok stolika i delektowali się wspaniałym wypiekiem. Momentami tylko Fred rzucał w George'a jedzeniem lub na odwrót.
-Chyba przyszedł czas rozpakowania prezentów!- krzyknęła Ginny.- Ten jest od Hagrida.- dodała wręczając Hermionie ogromny pakunek. Samo otworzenie go zajęło jej 2 minuty, gdyż był tak perfekcyjnie zapakowany. W końcu jednak dokopała się do sterty książek, o jej ulubionej tematyce, oraz do włochatej księgi posiadającej zęby, nos, oraz duże czekoladowe oczy. Na końcu znalazła dedykację, której ostatnie zdanie brzmiało ,,Mam nadzieję, że zawsze będziesz pamiętać, o mnie, skromnym Hogwarckim gajowym, Hagrid.''
-Jasne, że będę pamiętać.- powiedziała uśmiechając się brązowowłosa.- Poza tym już nie jesteś tylko gajowym, ale również nauczycielem.-dopowiedziała przytulając się do olbrzyma.-Dziękuję
-No już koniec tych czułości Hermiono. - rzekł śmiejąc się.- Wiesz co to za księga? Oczywiście opowiadająca o magicznych stworzeniach! Jak ją przeczytasz dowiesz, się jak oswoić to żyjątko na okładce. Prawda Bobuś?
-O! Nazwałeś go już!- uśmiechnęła się Hermiona.
-Mam nadzieję, że nie jesteś na mnie zła. Bobuś pasuje do niego idealnie.- mruknął gajowy.
-To od Harry'ego i Rona.-powiedziała znowu Ginny. Ten prezent był dość malutki, wyglądał jak książka, jednak gdy go rozwinęła zobaczyła album z ich wspólnymi zdjęciami. Tylko ich trójki. Były najróżniejsze, jedne jak się śmiali, drugie jak byli smutni, trzecie jak chorzy... Najróżniejsze.
-Dzięki chłopaki!- krzyknęła przytulając ich obydwóch, po czym rzuciła się do ostatniej paczki.
-To od George'a i Freda.- kontynuowała Ginny. W tej paczuszce znajdowały się setki bliźniaczych wyrobów, oraz ich zdjęcie na którym puszczali oko. A z tyłu podpis ,,Dla wiernej fanki, Hermiony, którą kopnął zaszczyt dotknięcia naszej skóry niemowlaka!''. Łatwo wywnioskować, że bardziej spodobało jej się zdjęcie, niż wyroby, których od czasu swojej prefektowej kariery, starała się jak najszybciej pozbyć.
-Kiedyś to zdjęcie będzie warte majątek- rzekł George, a w chwilę później Hermiona wisiała już na jego szyi mówiąc:
-Nie wątpię.
-Możesz jeszcze raz doświadczyć tej przyjemności związanej z moją wspaniałą, acz niekremowana skórą!- powiedział rudzielec.
-Jakże bym miała nie skorzystać?- zapytała szatynka, po czym pocałowała Georga w policzek.
-Czuje się urażony! Ja też się nie kremuję.- wymamrotał Fred.
-Oczywiście!- dodała Hermiona, przenosząc się na drugiego bliźniaka i całując go w policzek.
-A to ode mnie.- Powiedziała Ginny. W tej paczce znajdował się eliksir miłości i wyrwane kartki z pamiętnika rudej. Były na nich podobizny Hermiony, notatki opisujące spotkania dziewczyn, oraz przemyślenia Ginevry na temat ich przyjaźni.  Do tego w paczce leżał również złoty naszyjnik.
-Dziękuję.-rzekła jubilatka i w tym samym momencie obydwie się przytuliły.
-Ooo... Jakież te przytulanki...- zaczął George słodkim głosem.
-Obleśne.- Dokończył nieprzyjemnie Fred, po czym obydwoje przybili piątki.
-Ale co tam! Tulimy!- krzyknęli bliźniacy, jakgdyby nagle zmienili zdanie.
-George gnieciesz mnie! - syknęła tylko Hermiona spoczywająca w wielkich ramionach bliźniaków, ledwo mieszcząc się wraz z Ginny.
-Wiem, że tego pragniesz.- dodał rudzielec.

Gdy zapadał już wieczór grupa przyjaciół wróciła do zamku, lecz Hermiona uparła się, że pomoże Hagridowi posprzątać. Tak też zrobiła, wyganiając wszystkich oprócz Georga, który uparcie twierdził, że nie wyjdzie. Gdy po dwudziestu minutach mugolskiego mycia naczyń i uczenia bliźniaka, jak wytrzeć talerz, gajowy wyszedł by nakarmić młodego testrala, który jeszcze nie ciągnął powozu, a Hermiona stwierdziła, że sama poradzi sobie z resztą zastawy i nie potrzebuje starań Georga.
-Chciałem pomóc!- rzekł podnosząc ręce do góry w geście kapitulacji.
-Yhym, yhym. Lepiej usiądź i nie psuj niczego.- zaśmiała się. Chłopak posłusznie wykonał polecenie, lecz szczęście sprawiło, że znał to jedno, przydatne w tym momencie zaklęcie.
-Chłoszczyć.- wyszeptał podnosząc różdżkę, a naczynia same zaczęły się poruszać.
-No i co zrobiłeś? Mieliśmy pomóc, a nie wyręczać się tylko zaklęciami.- powiedziała oburzona.
-No to trudno. Jest czysto. Zobacz! Chodźmy już do zamku. 
-No dobrze.- powiedziała zrezygnowana.
Wyszli więc przed chatkę, pożegnali się z Hagridem i ruszyli przez błonia.
-Zimno mi.- wymamrotała dygocząc Hermiona. -Rano było o wiele cieplej.
-Masz. Tym razem to ja byłem tym inteligentnym.- rzekł nakładając na przyjaciółkę czerwoną bluzę Gryffindoru, która dosięgała jej do kolan.- Dalej zimno?
-Tak.
-Mi też. Przez Ciebie.- zaśmiał się rudzielec. -Przyjmijmy więc taktykę pingwinów. Jak jest im zimno kulą się najbliżej siebie, żeby wzajemnie dawać sobie ciepło.
-Skąd wiesz?
-Akurat przydatne ciekawostki, to lubię wiedzieć.- uśmiechnął się. -No a tak z drugiej strony, to Hagrid mi opowiadał, że widział takie stworzenia w garniturach jak leciał na Antarktydą i trochę o nich czytał. Chcąc, niechcąc słuchałem. Wiesz, kultura nie pozwalała przerwać.- powiedział i wypiął pierś, jakgdyby perfekcyjnie opanował zasady savoir vivre. Gdy już skończył popadać w samouwielbienie, objął przyjaciółkę ramieniem.
-Nie wiem jak może Ci być zimno. Jesteś taka ciepła.- rzeczywiście, gdy tylko się zbliżył, poczuł ciepło jej skóry. Od razu trochę się ogrzał.
-No widzisz...- skwitowała Hermiona spoglądając w czekoladowe oczy towarzysza. Jeszcze nigdy nie przyglądała mu się z takiego bliska. Zawsze lubiła ciemnobrązowe, prawie, że czarne ciepłe, emanujące dobrem i życzliwością, a jednocześnie mające w sobie wesoły iskry, oczy. 
Poczuła jego zapach. Taki zwykły. Nie używał żadnych mocnych perfum. Czy on w ogóle używał perfum? Nie, chyba nie. Tak po prostu pachniał... Czekoladą. Nie zbyt słodko, ale jednak. Może pani Weasley robiła swetry ze specjalnie pachnącej wełny? Była i taka możliwość. Oparła głowę o ramie Georga, choć był od niej dużo wyższy. Miłe uczucie- pomyślała.
Natomiast chłopak spojrzał na nią z góry. Poczuł się dziwnie, tak jakby nadwyrężał tę cienką linię dzielącą przyjaźń i zakochanie. Tak jakby, stawiając następny krok miał zacząć się w niej zakochiwać. Nagle zaczęło, go jednak dręczyć inne pytanie. Czy ja go już przypadkiem nie postawiłem? pomyślał.

-Witaj w Howarcie Noele.- rzekł dyrektor, a oczy dziewczynki powiększyły się do rozmiarów galeona. Szkoła zrobiła na niej ogromne wrażenie, a świadomość, że prawdopodobnie będzie tu mieszkać, była najweselszą rzeczą w jej życiu.

***
Rozmawiałam sobie ostatnio z Nagini(blog) właśnie o miłosnych wątkach, no i coś tu zaczynam wprowadzać. Nie wiem co to będzie. Nie oczekujcie tylko szybkiego buzi, buzi i po sprawie ^.^ Nie nie, to tak na pewno nie będzie wyglądało. No i druga sprawa: buzi buzi, szybko się nie pojawi, o ile w ogóle. Oczekuje wielu zwrotów akcji, zobaczymy jak to wyjdzie. 
To jest chyba najdłuższy rozdział jaki dodaje 0.0 !! 
A no i jeszcze powiem, że z wątku związanego z urodzinami nie jestem za bardzo zadowolona. Pisałam go kiedyś, dawno temu, kiedy jeszcze mój styl pisania, wydawał mi się totalnie beznadziejny, ale dodałam ten wątek, gdyż w pierwszym rozdziale Ron nie chciał powiedzieć Hermionie, gdzie znika, więc to taka forma wyjaśnienia Wam, dlaczego go nie było. 
Rozdział dedykuje Nagini, która kocha bliźniaków tak samo jak ja :3
Dziękuję też tym paru osobom, które zawsze komentują. :) Żeby nie było: nawet jak późno dodaję komentarze, to zawsze o Was pamiętam^.^
Dziękuję też Chan Lee, za zrobienie pięknego szablonu.
Piosenka: H-Blockx- Kiss me
The Doors- Hello, I love you   



*Carus- carus łac. kochany.
**Lectio- z lac. lekcja lub czytanie.

31 komentarzy:

  1. oh, specjalna dedykacja dla mnie, no nie wierzę normalnie :D
    mi się tam ten rozdział podobał, zresztą jak wszystkie, które zamieściłaś ^^
    i kurde, nie mogę się doczekać aż Hermiona spotka Noele :D
    pisz, pisz, pisz :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakże bym miała Ci nie zadedykować rozdziału, gdzie jest wątek z moimi ukochanymi rzeczami: bliźniakami i czekoladą <3 Hahah xd

      Usuń
  2. Jak dobrze , że są moi kochani bliźniacy ♥ A co do opowiadania, to jak na razie zapowiada się ciekawie i czekam aż akcja się rozwinie:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! :D Też kocham bliźniaków <3 A Ty piszesz? ^.^ Jeżeli tak to byłabym wdzięczna za link, nie musi być HP.

      Usuń
    2. Nie, nie piszę. Choć czasem jak mam wenę to coś tam napiszę, ale raczej nigdy nie poprowadziłabym bloga. Po pierwsze: brak świeżego pomysłu, po drugie: wypromowanie strony. Nie należę do osób, które potrafią łatwo i bez żadnych problemów wymyślić w swojej głowie scenariusz. Ja raczej wolę, weryfikować teksty: dodawać więcej opisów, poprawiać błędy, powtarzane wyrazy i ogólnie ubarwiać opowiadania i inne wypowiedzi :) Więc jeśli kogoś takiego poszukujesz, albo znasz kogoś kto chętnie by mnie "zatrudnił" to daj mi znać, będę ci bardzo wdzięczna :D

      Usuń
    3. O! No to się wspaniale składa. Czyli jesteś taką troszkę betą? Ja bym bardzo chętnie Cię ''zatrudniła''. Już dawno kogoś takiego szukałam, więc jeżeli miałabyś chęć mi pomagać, to byłabym bardzo wdzięczna za jakiekolwiek wskazówki na temat stylistyki itp. :)

      Usuń
    4. Oczywiście, że miałabym chęć i to wielką. W sumie to ja za każdym razem wyłapuje wszelkie błędy i to co się np. nie zgrywa ze sobą. Lecz jeśli będziesz chciała dać mi tekst do jakiejkolwiek poprawy, albo nawet porady (np. dobór miejsca i takie tam) pisz do mnie na e-mail ronnie_welt@onet.pl :)

      Usuń
    5. To świetnie ^.^ Przed publikacją następnego rozdziału na pewno się do Ciebie odezwę :)

      Usuń
  3. Heej ;D
    Dawno nie pisałam komentarzy tu. Wchodziłam,ale nie zostawiałam po sobie śladu.
    Po pierwsze szablon - cudowny *.*
    Po drugie bliźniaki - są bliźniaki jest zabawa ^^
    I wreszcie jakiś dłuższy rozdział ^^ Będzie co czytać.
    Dobra - jak przeczytam ten rozdział w całości (bo teraz padnięta jestem) zostawię komentarz bardziej szczegółowy niż to coś co teraz tu bazgrzę xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem jak to jest :D No to do następnego xd Ja do Cb dzisiaj wbijam dokończyć trzeci rozdział ^.^

      Usuń
  4. Podoba mi się ten blog :D niedawno na niego trafiłam, sama coś tam skrobię, ale to nie ma takiej magii jak tu. Zastanawiam się, kto rzucił imperius na Herm. I ogólnie cała postać Noel <3 lubię tu zaglądać. Czekam na więcej,
    Konoe :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miało być Noele * przepraszam :P

      Usuń
    2. Spoko, dziękuję, że zajrzałaś :D A mogłabyś podać mi linka do Twojego bloga? ^.^ Czytam nie tylko fan ficki ^.^ Bo masz google plus, a ja sie w nich nie łapie, dlatego nie mogę tam znaleźć linka do bloga. Byłabym wdzięczna za podanie tutaj :D

      Usuń
  5. Też się nie łapię w google plus :P więc proszę tu jest adres http://four-friends-stories-of-hogwart.mylog.pl/ . Nie piszę na blogspocie, nie chciał mi adresu zaakceptować ;p więc się wkurzyłam i przeniosłam na mylog, mam jeszcze jeden stary 6-letni blog na onecie, ale to forma pamiętnika ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czy mogę Twojego bloga dodać do linków? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, dziękuję. A ja dodam Twój, dobrze? :D

      Usuń
  7. Nie wiem co powiedzieć... Po prostu George był słodki ;3 No i zobaczymy, co wyjdzie mu z Hermioną, choć nie kryję, że wolę ją z Fredem :D Więcej akcji z bliźniakami! ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam, George i Fred to prawie to samo, haha xd Obydwoje są wspaniali :3 A jeszcze nie widziałam, zeby ktoś pisał Georgemione haha xd ^.^
      Będzie bliźniaków, będzie dużo :3
      A Ty pisz rozdział szybko! :)

      Usuń
  8. Bardzo fajnie się czyta. *-*
    Czekam na następny rozdział. c:

    OdpowiedzUsuń
  9. Ojejku jejku jej *__* Tylko tyle zdołałam wydusić z siebie po przeczytaniu tego arcydzieła :33 Bardzo przyjemna, swobodna notka ♥ Jak ja kocham takie akcje z bliźniakami ! Zęby wychodzą mi od razu na wierzch i śmieję się najserdeczniej jak mogę! Jesteś wspaniała :DD Powiem ci szczerze, że jeszcze nie widziałam bloga, w którym George byłby takim słodziakiem xD Zaskakujesz mnie bardzo pozytywnie :D "Tak jakby, stawiając następny krok miał zacząć się w niej zakochiwać. Nagle zaczęło, go jednak dręczyć inne pytanie. Czy ja go już przypadkiem nie postawiłem? pomyślał." ten fragment mnie rozbroił :D Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy, już dodaję twój blog do obserwowanych i ulubionych i przy okazji informuję, że u mnie pojawił się nowy rozdział :))
    http://slytherin-our-true-home.blogspot.com/
    Co do twojego stylu pisania, to nie mam żadnych zarzutów (wręcz jestem urzeczona ^^), pochłaniałam twoje opowiadanie wzrokiem... Moje czujne oczy nie dostrzegły żądnych błędów i powiem ci, że ogniki szczęścia będą mi jeszcze długo świecić w paczałkach <3 Pisz szybko nowy rozdział!
    Pozdrawiam i życzę baaaardzo dużo weny!! *_*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ^.^ Ja też teraz ''suszę zęby'' ze szczęścia, że komuś się podoba, a George wyszedł an słodkiego, a nie przesłodzonego kolesia xd
      To ja lecę do Ciebie czytać nowy rozdział :)

      Usuń
  10. Jejku, naprawdę fajnie piszesz :) ten rozdział jest moim ulubionym :D
    Czekam na dalszy rozwój akcji.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. Haha, no nie ma sprawy :D
    Jeżeli spodobał Ci się wstęp mojego ff, to zapraszam do mnie ponownie najpóźniej jutro - pojawi się wtedy pierwszy rozdział :)
    http://krokwprzeszlosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Jejku, ten rozdział jest świetny! Taki miły i przyjemny, a oprócz tego własnie wątek miłosny. Kocham, kiedy w opowiadaniach są jakieś romanse.
    Oprócz tego ciekawią mnie dalsze poczynania Noele. Może zaprzyjaźni się z Hermioną? chociaż w sumie róznica wieku jest całkiem spora. A może jej wątek już się zakończy? Myślę, że pozostaje mi tylko czekać na kolejne rozdziały.
    Pozdrawiam,
    Erin. ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za opinię! Naprawdę wiele znaczy dla mnie :3 Co do Noele, sama nie wiem co z nią zrobię, ale przewiduję gwałtowne zwroty akcji! c: Zobaczymy jak wyjdą moje plany :)

      Usuń
  13. Aaaaaaa! Mój ulubiony rozdział! Bliźniaków kocham, ale to już przecież wiesz, ale nam tu jeszcze Hermiona zaczyna kręcić z jednym z nic :D Cieszę się, że nie masz zamiaru tego przyspieszać, takie obopólne rozkminy na temat uczuć są najlepsze. Ale no kurcze strasznie się cieszę, że oni odgrywają u ciebie większą rolę. Ciekawa za to jestem jak tam Noelle będzie się powodziło w Hogwarcie, oby rodzice jej nie znaleźli, chociaż w sumie Dumbledore stoi na straży, więc nic złego nie powinno jej spotkać.
    Ah i teraz tak sobie myślę, że ta dziewczyna musi być jakaś niesamowicie utalentowana, mam wrażenie, że wyrośnie na kogoś istotnego, oby tylko to nie była damska wersja Voldzia ;)
    Pozdrawiam i mam nadzieję, że kolejne rozdziały również będą podobnej długości ;*
    P.S
    Szablon prześliczny *__*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z utęsknieniem czekałam na Twoją opinię! W pewnym sensie, jesteś moim wzorcem jeżeli chodzi o pisanie. Jak już Ci wspominałam uwielbiam Twój styl. Jeżeli Ci się podobało, to jestem zadowolona ^.^ Nie chciałam, by to było jakieś przesłodzone, więc Twój komentarz utwierdził mnie w przekonaniu, że nie jest źle :).
      To teraz pozostaje mi czekać na rozdział u Ciebie! :)

      Usuń
  14. Wspaniały jest ten rozdział! Naprawdę! I ten wątek miłosny... :) Mnie również ciekawi co będzie dalej z Noele. Nie wiem jak Ci idzie nadrabianie czytania moich rozdziałów (pisałaś że nadrabiasz^^), w każdym razie przeniosłam bloga na www.nowy-hogwart.blogspot.com i dziś już pojawiła się nowa notka, dlatego zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nadrabiam, nadrabiam! :D Na razie nieźle, ale teraz nie będzie mnie przez parę dni, więc znowu będę w tyle. -.-

      Usuń