06 września 2012

Rozdział trzeci.

-Nie wiem co się z nią stało, w każdym razie naprawdę, Harry, zrobiło mi się bardzo niemiło.-żalił się Ron.
-Jakby mi tak powiedziała, czułbym to samo. To do niej niepodobne, nigdy nie była taka. Może być na nas zła, choć w sumie niezbyt wiem za co, ale, żeby aż tak?
Przyjaciele nie wiedzieli, że ktoś przysłuchuje się ich rozmowie. Po pierwsze, nie zauważyli Fred'a i George'a w pokoju wspólnym Gryffonów, a po drugie, nawet gdyby ich widzieli, nie zwróciliby na nich szczególnej uwagi.
-Freddie, musimy coś z tym zrobić.- rzekł George i wyszli.
Minęły już dwa dni odkąd Hermioną władało zaklęcie Imperius. W końcu widać było, że lato odchodzi, a słońce chowa swoje promienie. Ptaki przestały już tak natarczywie śpiewać pod oknami, a gdy człowiek rano się budził, przebiegał go dreszcz zimna. Każdy oprócz Hermiony tak miał. A może po prostu tego nie czuła? Może czuł to tylko intruz? A może, to chłód w jej sercu i ból w umyśle, tak tuszował ów chłód, który muskał jej skórę? 
Szatynka czuła się coraz bardziej wykończona. Jej umysł, prawdziwy umysł, już nie miał siły opierać się tej osobie, która stała nad nim. Częściej pochłaniała ją teraz otchłań jeziora i częściej widziała wyławiane z wody koło. 

-Nie wiem, nie jestem dobry w szukaniu George.-powiedział bliźniak.-Wiesz, że często coś gubię, a potem... Przepadło! Jak kamień w wodę, nie? Po prostu nie umiem szukać.-mówił zrezygnowany.
-Cicho bądź Fred. Ja też na ogół nie szukam, a już na pewno nie w książkach, ale musimy. Dla mnie to też wielkie poświęcenie.
-Dlaczego po prostu nie powiemy Harry'emu i Ronowi? To ich przyjaciółka, niech coś w końcu dla niej zrobią!
-A nasza nie? Daj spokój i zacznij przeglądać te księgi!
-Podoba Ci się.-rzekł z uśmiechem Fred, po czym zaczął robić głupie miny i naśladować bicie serca.
-Na pewno. Nie dość, że młoda, to jeszcze się wymądrza, Daj spokój.-powiedział drugi bliźniak, bez zawahania. Nic nie wskazywało na to, by kłamał. Na jego twarz nie wypełzł rumieniec, a w oczach jak zwykle skakały radosne iskierki, ale to nie były iskierki miłości. Po prostu- iskierki George'a.
- No w sumie racja, poza tym, chyba byś mnie nie okłamał, co?-mówił z kpiącym uśmieszkiem Fred.
-To oczywiste, że nie, poza tym, czemu miałbym to zrobić? Ty mi powiedziałeś, kto Ci się podoba, więc ja bym też powiedział.
-Ciicho! Jesteśmy w bibliotece. Jeszcze ktoś usłyszy, że jest dziewczyna... która, no...-ściszył głos-mi się podoba, to wiesz...-wrócił do normalnego tonu- od razu będą pytać ,,Kto jest twoją wybranką, wielki Fredzie'', albo ,,Och, złamałeś mi serce! Fred!''. Zależy od płci. Rozumiesz, wieczne oblężenie...- po czym obydwaj zaczęli się śmiać.
Późnym wieczorem, gdy po całym dniu spędzonym w bibliotece, bliźniacy nie znaleźli nic co mogłoby im pomóc, postanowili udać się do Dumbledore'a.
-Pani McGonagall...-zaczepił ją Fred.-Mamy bardzo ważną sprawę i musimy porozmawiać z dyrektorem..
-Jeżeli to jakieś żarty, Weasley...
-Nie, to nie żarty.-przerwał jej George.-Naprawdę ważna sprawa.
-Jeśli zrobicie coś nagannego, Gryffindor straci przez was 50 punktów. Ale zaufam Wam, znajcie moje dobre serce. Chodźmy.-rzekła i zaczęła prowadzić ich do odpowiedniej części zamku. Gdy w końcu dotarli do sali Dubmledore'a, opiekunka Gryffonów opuściła ich i wróciła skąd przyszła.
-O co chodzi chłopcy?-rzekł ze stoickim spokojem dyrektor. Jego oczy jak zwykle emanowały ciepłem i sprawiały wrażenie jakby widziały i znały wszystkie tajemnice tego świata.
-Podejrzewamy, że Hermiona jest pod wpływem zaklęcia Imperius.-powiedział szybko Fred, jakby chciał mieć tę rozmowę już za sobą.
-Ech... Tego się właśnie spodziewałem.-wydobyło się z ust starca. Brzmiało to tak jakby zawiódł się na swojej racji, jakby nie chciał jej mieć.
-Jak to?
-Hermiona szukała ostatnio księgi z bardzo dziwnym zaklęciem, do tego w ogóle nie widuję jej z Harrym i Ronem. Słyszałem też jak się kłócą. Jestem w wielu miejscach, wy po prostu tego nie wiecie.-uśmiechnął się delikatnie.
-To... Co mamy z tym zrobić?- zapytał George.
-Nic. Sama musi sobie z nim poradzić. To zdolna dziewczyna, da radę. Póki co  nie widzę sensu w interwencji.

-Nie płyn tam, nie płyn tam!- krzyczał męski głos.
-Nie, zobacz tam jest koło. Koło ratunkowe, tato!- mówił śmiejąc się dziecięcy głos.
-Noele, masz tam nie wypływać, to za głęboko.- rzekł spokojnie kobiecy alt.
-Maaammooo!!!- znów błagalny głosik dziecka.-Prooooszę!
-Nie, nie dopłyniesz tam. Wracaj natychmiast.- powiedziała matka. Potem zabrzmiał tylko dziecięcy płacz. Można było wyłapać czasami zawzięty głos szepczący ,,Dopłynę, dopłynę.. Kiedyś tam dopłynę!''.
Hermiona obudziła się.
-Dopłynę.- rzekła.
***

Przepraszam, mało ciekawie. Napisałam to teraz, na szybko. Trochę to banalne. I tak wiadomo, że Hermiona wyzwoli się z zaklęcia Imperius. Jednakże, już mam zarysy następnych rozdziałów i postaram się Was zaskoczyć, żeby nie było czegoś a la ,,Hermionka przezwycięży zaklęcie, będzie wolna, wszystko będzie pięknie, ładnie i wspaniale''. Nie... To nie jakaś durna telenowela. :) Trzymajcie kciuki za pomysł, żebym go dobrze ukierunkowała. A! I przepraszam za błędy z poprzednich rozdziałów, wiem, beznadziejnie się coś takiego czyta. Już jutro postaram się je wyeliminować :).

7 komentarzy:

  1. Wow. Bomba,bomba,bomba :D Chciałam zwrócić uwagę na drobny błąd,mianowicie pisze się "Gryfonów",nie "Gryffonów". Ale ogólnie uwielbiam tego bloga. Strasznie mi się podoba,a bliźniacy też nieźli ;D Jest kilka literówek co prawda (np. Dubmledore'a zamiast Dumbledore'a),ale każdy je popełnia,więc jakoś umykają uwadze,jeżeli treść jest wciągająca (a wierz mi,jest). Ogólnie naprawdę nieźle piszesz i strasznie mi się podoba.
    Rzecz jasna wpisuję się do zakładki "Informatorzy" i dodaję Twojego bloga do linków.

    Weny
    Jennifer Riddle xD

    [huncwoci-i-lily-evans.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję, na prawdę miło się czyta takie komentarze. + fajnie, że podałaś link do swojego bloga, chętnie się zagłębię w lekturę :)

      Usuń
  2. moim zdaniem wyszło Ci fantastycznie.
    Zawsze ciepło wspominałam postac Hermiony i nadal wspominam.
    głównie dlatego zainteresowałaś mnie samym blogiem.
    podoba mi się też relacja rozgrywająca się między dziewczyną a chłopcami.
    Czy bliźniacy mają faktycznie racje i została rzucona na nią klątwa?
    Bardzo też ładny szablon a Hermiona na tym zdjęciu niezwykle śliczna.
    jak na początek to całkiem nieźle mimo literówek ale mi samejk się zdarzają a wszystko inne fantastyczne moim zdaniem.
    http://niewolnicy-przeznaczenia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ładne, widzę, że starasz się pisać jak Rowling troszkę. : ) Jedyne, czego bym się uczepiła to " Brązowowłosa " Dość kiepski epitet. Jak nie masz słowa by się nie powtarzały te same, to po prostu napisz " poszła, zobaczyła " itp. a tak to bardzo ciekawa historia, ciekawi Mnie najbardziej, czy na prawdę Hermiona jest pod wpływem Imperiusa, i czy będzie wiadomo kto go rzucił ! :3

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział świetny, naprawdę bardzo mi się podoba, ale... Nie rozumiem, dlaczego Dumbledore powiedział, że Hermiona musi sobie sama ze wszystkim poradzić... W końcu on powinien dbać o bezpieczeństwo uczniów, a tym nie pokazał, że to robi.
    Mimo to, bardzo ciekawi mnie, jak dalej potoczy się akcja, więc biorę się za resztę.
    Pozdrawiam, Erin. ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ^.^ Masz rację, ale wiesz jaki jest Dumbledore, niby nie interweniuje, ale miałam w zamiarze, by on nie interweniował, żeby sama to zwalczyła, żeby się nauczyła lepiej panować nad umysłem ^.^ Jakby coś zagrażało jej zdrowiu, to by intrweniował, zatroszczę się o to! :D

      Usuń